Cudowny fragment książki p. Tokarczuk, Bieguni:
“Bo wszystko, co ma swoje stałe miejsce w tym świecie, każde państwo, kościół, rząd ludzki, wszystko, co zachowało formę w tym piekle, jest na jego usługach. Wszystko, co określone, co odtąd-dotąd, co ujęte w rubryki, zapisane w rejestrach, ponumerowane, zewidencjonowane, zaprzysiężone; wszystko, co zgromadzone, wystawione na widok, zaetykietowane. Wszystko, co zatrzymuje: domy, fotele, łóżka, rodziny, ziemia, sianie, sadzenie, doglądanie jak rośnie. Planowanie, czekanie na rezultaty, wykreślanie rozkładów, pilnowanie porządków. Dlatego odchowaj swoje dzieci, skoro je już nieopatrznie urodziłaś, i ruszaj w drogę; pochowaj rodziców, skoro już niebacznie powołali cię do istnienia – i idź. Wynieś się daleko, poza zasięg jego oddechu, poza jego kable i przewody, anteny i fale, niech cię nie namierzą jego czułe instrumenty.
Kto się zatrzyma – skamienieje, kto przystanie, zostanie przyszpilony jak owad, jego serce przebije drewniana igła, jego ręce i stopy będą przedziurawione i przybite do progu i powały.
Tak właśnie zginął ten, który się zbuntował. Został pojmany, a jego ciało przybito do krzyża, unieruchomiono jak owada, na pokaz dla oczu ludzkich i nieludzkich, ale zwłaszcza dla nieludzkich, te bowiem najbardziej lubują się w każdym przedstawieniu; nie dziwota, że je odtwarzają co roku i celebrują, modląc się do martwego ciała.
To dlatego tyrani wszelkiej maści, piekielni słudzy, mają we krwi nienawiść do nomadów – to dlatego prześladują Cyganów i Żydów, to dlatego przymusowo osiedlają wszystkich wolnych ludzi, naznaczają adresem, który dla nas jest wyrokiem.
Chodzi im o zbudowanie zastygłego porządku, o uczynienie upływu czasu pozornym. O to, żeby dni stały się powtarzalne i nie do odróżnienia, o zbudowanie wielkiej machiny, w której każde stworzenie będzie musiało zająć swoje miejsce i wykonywać pozorne ruchy. Instytucje i biura, pieczątki, okólniki, hierarchia i szarże, stopnie, podania i odmowy, paszporty, numery, karty, wyniki wyborów, promocje i zbieranie punktów, kolekcjonowanie, wymienianie jednych rzeczy na drugie.
Przyszpilić świat za pomocą kodów kreskowych, każdej rzeczy dać etykietkę, niech będzie wiadomo, co to za towar i ile kosztuje, Niech ten obcy język będzie nieczytelny dla ludzi, niech go czytają maszyny i automaty, niech nocami w wielkich podziemnych sklepach robią sobie odczyty własnej kreskowej poezji.
Ruszaj się, ruszaj. Błogosławiony, który idzie.”